Trener Waldemar Fornalik przed meczem w Poznaniu
"Trudniej broni się tytułu, niż go zdobywa"
"Czekaliśmy na ten awans"
POTRZEBNA KROPLÓWKA PO NOKDAUNIE?
Dodano: 2024-03-04 10:18, autor: admin admin (MC)
Zródło: własne
Sytuacja Lecha Poznań jest trudna, ale nie jest beznadziejna. Po „gongu” jaki Kolejorz zaliczyła w wyjazdowym meczu z Rakowem Częstochowa (0:4!) będzie mu ciężko podnieść go z kolan.
Wiosna przy Bułgarskiej zaczęła się nieźle – wygrane z KGHM Zagłębiem Lubin 2:0 i wyjazdowe punkty z Białegostoku (zwycięstwo 2:1) rozpaliło nadzieje. „Jest dobrze! Walczymy o majstra, idziemy po swoje” – to wybrane komentarze kibiców, które wyciągnęliśmy z sieci internetowej. Później przyszedł mecz z liderem tabeli po rundzie jesiennej, czyli ze Śląskiem Wrocław. Pojedynek zakończony podziałem punktów.
Najgorsze nadeszło, niektórzy twierdza, że spadło na Lecha jak jasny grom z nieba. Poznaniacy najpierw odpadli z Fortuna Pucharu Polski (porażka z Pogonią Szczecin 0:1), by kilka dni później w lidze zostać znokautowanym. Biało-niebiescy wylądowali na deskach w meczu z Rakowem. Szok, 0:4! Lech skompromitował się na boisku, nie działało nic, chwilami bezradność gości była porażająca. Gdyby Raków strzelił więcej goli, to w zasadzie nic by się nie stało, gdyż dominował.
Nie minął miesiąc od startu rundy wiosennej i w Poznaniu prawie po herbacie. Przygoda w Pucharze Polski zakończona i ostatnie występy niestety, nie napawają optymizmem. Po takim blamażu jak w Częstochowie aż trudno w tej mgle szukać promyka nadziei. Co zawiodło, albo kto zawiódł – ktoś może postawić diagnozę? Jak pozbierać zgruzowaną drużynę?
W pierwszej kolejności odpowiedzialność spada na piłkarzy, dalej – na trenera Mariusza Rumaka i sztab szkoleniowy. A może trzeba sięgnąć głębiej i przyjrzeć się decyzjom prezesów, których często omijamy w ocenie, gdy zaczyna się palić.
- To jest problem podejścia, ambicjonalny. Nie chcę mówić, że nie mają piłkarze ambicji, natomiast nie ma gotowości do podjęcia walki. Na początek trzeba biegać, trzeba walczyć, a dopiero później myśleć o taktyce – mówił zaraz po meczu do kamery TV Canal+ trener Mariusz Rumak, mówiąc o zaangażowaniu zawodników i ich mentalności.
Wiadomo, że problem jest bardziej złożony. Piłkarze to jedno, ale decyzje trenera, taktyka i reakcje z ławki tzw. Impuls także pozostawiają do życzenia. Gdyby jeszcze wziąć pod uwagę personalia i gdy pojawiły się kontuzje, prezesi nie pomagali – żadnego wzmocnienia kadrowego, chociaż uzupełnienia kadry.
Lech Poznań na jedenaście kolejek przed końcem sezonu ma pięć punktów straty do lidera tabeli. Niby dużo i mało – strata do odrobienia. Ale czy poznańską Lokomotywę z Bułgarskiej stać na więcej. Zwłaszcza w po tym jak zaprezentował się w meczu z Rakowem, który był w podobnej sytuacji – odpadł z Pucharu Polski i ledwo zipał w lidze. Ten sam Raków potrafił jednak bić się, czego niestety, zabrakło ekipie Rumaka.
Już w sobotę kolejny mecz wyjazdowy Kolejorza – do Zabrza. Łatwo nie będzie!
Artur Bielecki
fot. Rakow.com/Jakub Ziemanin