
"Liczy się zaangażowanie"

"Celuję w złoto"

"Rozwój i stabilizacja"



HANS NIELSEN
Dodano: 2016-08-29 23:15, autor: admin Mario (MC)
Zródło: własne
- Po latatch miło znowu pana spotkać na stadionie żużlowym.
- Ciągnie wilka do lasu.
- 22 złote medale mistrzostw świata zobowiązują?
- To było kiedyś. Miło wspominam sukcesy międzynarodowe. Wygrywałem zawody ligowe i towarzyskie. Wiele sukcesów zapisałem na swoim koncie, będąc zawodnikiem drużyny z Piły. Piłę bardzo mile wspominam.
- Żużel bardzo się zmienił od czasu, gdy pan zdobywał medale mistrzostw świata?
- Rozwinął się! Przede wszystkim pod względem technicznym. Dawniej nie było az takich możliwości jak dzisiaj. Usługi świadczy kilkunastu światowej klasy tunerów. Oni między sobą prześcigają się w stosowaniu nowinek. Szukają sposobów technicznych, by ich silniki osiągały coraz lepsze wyniki. Ja miałem swojego sprawdzonego mechanika. Jako reprezentacja Danii, staraliśmy się korzystać ze sprawdzonych wzorców. Dzisiaj nie ma takiej możliwości, żeby ze sobą bliżej współpracowali, gdyż zawodnicy w większości są indywidualistami. Kiedyś też byli indywidualistami, ale na potrzeby reprezentacji, czy klubowego wyniku potrafili ze sobą blisko współpracować.
- Mam wrażenie, że speedway'wi brakuje gwiazd i osobowości pokroju Nielsena, Gundersena, Rickardssona, Knudsena, Crump, Adams. Długo można by wymieniać.
- To jest rzecz gustu i nie zgadzam się z tą opinią. Dzisiaj idolami kibiców są inni - Tai Woffinden, Hancock, Pedersen, Niels Iversen, Antonio Lindbaeck. Ciekawych, młodych zawodników promuje Polska. Wystarczy spojrzeć na umiejętności i wyniki Bartosza Zmarzlika, Macieja Janowskiego, Piotra Pawlickiego, Patryka Dudka. Oni będą jeszcze lepsi. Możecie być spokojni o przyszłość polskiego żużla.
- Czym pan się obecnie zajmuję?
- Pracuję z reprezentacją Danii. Wspieram kadrę seniorów i juniorów. Zależy mi nie tylko na dobrych wynikach, ale również na rozwoju talentów, których w naszym kraju nie brakuje.
Rozmawiał: Jakub Gralik