Trener Waldemar Fornalik przed meczem w Poznaniu
"Trudniej broni się tytułu, niż go zdobywa"
"Czekaliśmy na ten awans"
BEZ JAKOŚCI I PUNKTÓW
Dodano: 2015-10-16 22:20, autor: admin admin (MC)
Zródło: własne
Śląsk Wrocław doznał drugiej z rzędu porażki na własnym stadionie. Tym razem, uległ kieleckiej Koronie 0:1.
O ile poprzedni występ Śląsk, w którym przegrał z Piastem Gliwice 1:2 nie był zły w jego wykonaniu, to konfrontacja z Koroną pozostawia wiele do życzenia. Jakby zacięły się wszystkie tryby i trener Tadeusz Pawłowski musi mocno zastanowić się, jak wydostać drużynę z kryzysu. Tak, kryzysu! Inaczej tego nazwać nie możemy.
- Mój zespół nie dał sobie rady z drużyną ustawioną na grę z kontry. Atak pozycyjny nie był naszą silną stroną. Dużo strat, szczególnie środkowych obrońców, proste błędy indywidualne wprowadzały kłopoty, zdenerwowanie – analizował na gorąco po meczu trener Tadeusz Pawłowski.
ŚLĄSK WROCŁAW – KORONA KIELCE 0:1 (0:1).
0:1 - Cabrera (35 min., rzut karny).
Śląsk: Pawełek – Celeban, Pawelec, Kokoszka (60 Gecov), Dudu – Hołota, Danielewicz (60 Bartkowiak) – Zieliński, F. Paixao, Kiełb (73 Grajciar) – Biliński.
Korona: Małkowski – Gabovs, Dejmek, Wilusz, Sylwestrzak – Grzelak – Sierpina, Jovanović, Aankour (69 Fertovs), Pawłowski (66 Zając) – Cabrera (82 Sobolewski).
Żółte kartki: Danielewicz, Dudu, Pawelec.
Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 5580.
Fot (2x) www.slaskwroclaw.pl/Krystyna Pączkowska