Trener Waldemar Fornalik przed meczem w Poznaniu
"Trudniej broni się tytułu, niż go zdobywa"
"Czekaliśmy na ten awans"
DERBY Z PRZYTUPEM
Dodano: 2016-12-10 21:52, autor: admin admin (MC)
Zródło: własne
Jak przystało na derby było wszystko: walka, determinacja i emocje. Pierwsza odsłona należała do poznaniaków. Gospodarze musieli gonić wynik. Prowadzenie w drugiej kwarcie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Miejscowi w 16 minucie pierwszy raz wyszli na prowadzenie. Leszczynianie już prowadzili 10 punktami, by chwilę później ich przewaga stopniała do jednego oczka.
Po przerwie cios za cios i to z grubej rury: rzutami za 3 pkt. Dwa razy z rzędu trafił Jakub Fiszer, co pozwoliło poznaniakom zbliżyć się do przeciwnika. Goście starali się uważniej bronić pod tablicami. To polecenie trenera Przemysława Szurka, który mówił w szatni swoim zawodnikom, że przegrywają za dużo zbiórek pod własnym koszem.
Jamalex Polonia 1912 w decydujących fragmentach spotkania wzorowo bronił i do tego dołożył niezłą skuteczność w ataku. Jeszcze trafienia Tomasza Smorawińskiego dały nadzieję na korzystny wynik Biofarmowi Basketowi, ale szybko nadzieje odebrał poznaniakom trafiający Jakub Koelner. Trzy rzuty za 3 pkt zapisał na swoim koncie Tomasz Stępień. Leszczynianie kończyli mecz osłabieni. Kontuzji doznał Adam Brenk.
- Bardzo dobry mecz, dużo walki i emocji. Gratuluję kolegom. Zagrali naprawdę z ogromnym sercem i wielki zaangażowaniem – mówił po meczu leczący kontuzję kapitan Jamalex Polonii 1912 Leszno, Nikodem Sirijatowicz. – Sto razy bardziej wolę przeżywać emocje będąc na boisku, niż oglądając zawody z boku boiska. Bardzo się denerwowałem. Jeszcze nie wiem, co dalej z kontuzją. W poniedziałek zostanę poddany badaniom i po rezonansie magnetycznym będziemy wiedzieli, kiedy wrócę do treningów.
- Czuliśmy atmosferę derbów. Doping publiczności uskrzydla. My mielismy za sobą kibiców z Poznania, którzy głośno nas wspierali. Mecz był bardzo wyrównany, chociaż przegraliśmy 13 punktami. Za bardzo daliśmy sobie wskoczyć na głowę i przegrywaliśmy zbiórki w obronie. Gospodarze w końcówce trafiali z dystansu. Szkoda straconej szansy – podsumował kapitan Biofarmu Basketu, Piotr Wieloch.
(PR)
Jamalex Polonia 1912 Leszno – Biofarm Basket Poznań 82:69
(14:24, 24:9, 18:17, 24:17)
Jamalex Polonia: Stępień 18, Rostalski 17, Koelner 16, Milczyński 10, Brenk 8, Sanny 6, Kiwilsza 4, Trubacz 3, Malona 0
BBP: Kurpisz 12, Bręk 11, Smorawiński 11, Wieloch 11, Struski 10, Fiszer 9, Ryżek 3, Stankowski 2, Frąckowiak 0, Gruszczyński 0, Metelski 0
BBP: Kurpisz 12, Bręk 11, Smorawiński 11, Wieloch 11, Struski 10, Fiszer 9, Ryżek 3, Stankowski 2, Frąckowiak 0, Gruszcz