Trener Waldemar Fornalik przed meczem w Poznaniu
"Trudniej broni się tytułu, niż go zdobywa"
"Czekaliśmy na ten awans"
ZŁOTA ZUZA
Dodano: 2016-09-09 22:21, autor: admin admin (MC)
Zródło: własne
Zuzanna Licha z Polonii 1912 Leszno została mistrzynią świata juniorek w kick boxingu. Na podium w Dublinie stanęli także jej dwaj klubowi koledzy - Mikołaj Mańka siegnął po tytuł wicemistrzowski, natomiast Dawid Tomczak wywalczył brązowy medal. W zawodach wzięło udział 1780 zawodniczek i zawodników z 57 państw. O medale walczyli juniorzy, juniorzy młodsi i kadeci.
- To jest nasz największy sukces – mówia zgodnym chórem medaliści z Leszna. Świetny wynik osiągnęła przede wszystkim Zuzanna Licha (na zdjęciu). Leszczynianka w finale kategorii 48 kg juniorek pokonała reprezentantkę Portugalii. Co ciekawe, jeszcze kilka tygodni przed mistrzostwami nie było wiadomo, czy zawodniczka Polonii 1912 Leszno wystąpi w Dublinie. Wszystko przez kontuzję, operację i rehabilitację. Zawodniczka zdążyła się wyleczyć, co potwierdziła w mistrzostwach świata juniorek.
- Cieszę się, bo przygotowania do mistrzostw i walki w Dublinie kosztowały mnie bardzo dużo wysiłku i wyrzeczeń. Przed mistrzostwami musiałam przejść operację łokcia. Bałam się, że nie zdążę. Ale skończyło się happy endem. Jestem z tego powodu szczęśliwa. Pragnę podziękować lekarzom z kliniki Rehasport w Poznaniu, panu Mateuszowi Leśniakowi, który prowadził rehabilitacje i trenerce Cecylii Pudlickiej. Ona całe wakacje poświeciła na przygotowanie nas do startu w Dublinie – mówi zadowolona Zuzanna Licha.
Wicemistrzem świata został Mikołaj Mańka, który był bardzo blisko tytułu mistrzowskiego.
- Jestem zadowolony z medalu, ale pozostał niedosyt. W finale byłem lepszy od przeciwnika. Niestety, regulamin dla mnie okazał się okrutny – kręci głową Mikołaj Mańka, który w finale wagi 54 kg w rywalizacji juniorów młodszych, mierzył się z zawodnikiem z Azerbejdżanu.
- Zawodnik w czasie walki, zgodnie z regulaminem, musi wyprowadzić odpowiednią ilość kopnięć. Trenerzy mają podgląd na tego typu statystyki. Widziałem, ze Mikołajowi brakuje jedno kopnięcie. Cały czas krzyczałem do niego, aż zdarłem gardło, ale zawiodła komunikacja. Zabrakło mu koncentracji, nie wiem czego – tłumaczy trener Albin Pudlicki, który nie może przeboleć straconej szansy na złoty medal.
Dużą niespodziankę sprawił junior Dawid Tomczak. Chłopak ze Świeciechowy niecały rok trenuje kick boxing. Wyjazd na mistrzostwa świata juniorów stanowił dla niego nie lada wyzwaniem. Młody polonista do kraju wrócił z brązowym medalem. Wywalczył go w kategorii wagowej 51 kg. Po powrocie do Leszna z medalistami spotkał się prezydent miasta, który gratulował im sukcesu i życzył kolejnych osiągnięć. (KO)